Pałac w Bobrowie (niem. Boberstein) usytuowany jest nad zakolem rzeki Bóbr, na jej lewym brzegu. Zwrócony główną fasadą w przybliżeniu na zachód, elewacją północną opiera się bezpośrednio o umocnienia stosunkowo wysokiej nadrzecznej skarpy.
Drogę do niego otwiera umieszczona na osi fasady i głównego wejścia, poprzedzona długą aleją, trójprzelotowa brama, prosta w formie, wbudowana w mur wyłożony kamienną okładziną i zwieńczona po bokach rzeźbami lwów, trzymających kartusze herbowe.
Pałac jest budynkiem trójkondygnacyjnym, od strony fasady w zasadniczym zrębie pięcioosiowym, znacznie zróżnicowanym w bryle i planie, z czworoboczną wieżą pośrodku korpusu od strony wschodniej i licznymi przybudówkami. Główna elewacja zachodnia wyróżniona jest trójosiowym, dwukondygnacyjnym ryzalitem. Jego oś środkowa wysunięta trójkątnie ku przodowi wyniesiona jest w trzeciej kondygnacji w formę nakrytego pseudokopułą tempietta, które w widoku od zachodu znajduje niejako kontynuację w dominującej nad budynkiem wieży.
W planie pałacu brak jest jakiejkolwiek regularności. Jego zewnętrzny zarys ma formę zbliżoną do rozciągniętego trapezu, w podstawie od północy opartego o nadrzeczną skarpę, na której założono duży taras widokowy dostępny z pomieszczeń pierwszego piętra. Nieco mniejszych rozmiarów taras dobudowany jest analogicznie od południa na tym samym poziomie, na dostawionej do korpusu jednokondygnacyjnej dobudówce. Od wschodu przylega do bryły znacznych rozmiarów dwukondygnacyjny ryzalit, mieszczący przede wszystkim reprezentacyjną klatkę schodową oraz schody gospodarcze.
Pod względem stylistycznym architektura pałacu bliska jest formom charakterystycznym dla renesansu francuskiego, z typowym wyłożeniem elewacji okładziną z czerwonej cegły i wyróżnieniem białą kolorystyką naroży budynku oraz detalu, odkutego w piaskowcu bądź wyprowadzonego w tynku. Detal ten ma jednak przeważnie formy charakterystyczne dla renesansu północnego (niderlandzkiego), w wielu miejscach dość dowolnie przetwarzane, swobodnie odchodzące od swych szesnastowiecznych pierwowzorów i, zgodnie z dziewiętnastowieczną modą, eklektycznie łączone.
Formy renesansu północnego nie cieszyły się tak wielką popularnością, jak odwołania do, dominującego w XIX stuleciu z reguły nieco wcześniej, renesansu włoskiego czy też, przeżywającego rozkwit w tym samym czasie, francuskiego. W ostatniej ćwierci XIX wieku renesans północny ma jednak swoje realizacje zarówno na ziemiach polskich (Jaroszewski), jak i na Śląsku (przykładem pałac w Kwietnie (niem. Blumenrode), z lat 1891-92 (Pazder)). Formy detalu architektonicznego mogły zostać zaczerpnięte bezpośrednio z któregoś z licznych w XIX wieku, głównie francuskich, czasopism architektonicznych, dających projektantom gotowe propozycje detali, jak i wzory całych budynków (Jaroszewski, przyp. 14-16, s. 70).
Nie wnikając szczegółowo w nieliczne i niepewne informacje historyczne, powstanie pałacu w Bobrowie w XIX wieku łączyć należy z właścicielem założenia z ostatniej ćwierci tego stulecia, Georgiem von Decker, którego herb pojawia się wielokrotnie, zarówno na bramie wjazdowej, jak i w kilku miejscach na pałacu.
W chwili obecnej, mimo zachowania względnie nienaruszonych głównych murów, pałac znajduje się w stanie ciągle postępującej ruiny.
Nie są w nim prowadzone żadne konsekwentne prace remontowe, a całkowity brak dachów powoduje stale kolejne zniszczenia. Sklepienia zachowane są jeszcze w całości na poziomie parteru oraz w niewielu pomieszczeniach drugiej kondygnacji (wylanie w niektórych miejscach betonowych stropów nie wydaje się najbardziej szczęśliwą metodą zabezpieczenia budynku). Istnieją w dużej jeszcze liczbie elementy detalu wnętrza. Liczne i dość dobrze zachowane fragmenty dziewiętnastowiecznej dekoracyjnej polichromii niebawem z pewnością przestaną istnieć.
Na zespół zabudowań oprócz pałacu składa się zamykająca teren od południa i wschodu, oraz częściowo od zachodu, dwukondygnacyjna zabudowa.
Pierwotnie pełnić miała zapewne funkcje gospodarcze i pomocnicze, jej wnętrza są jednak obecnie prawie całkowicie zmienione. Jednolite, nieartykułowane architektonicznymi podziałami, wyłożone w większości kamienną okładziną, budynki, o długich, nie kończących się kurtynach murów, akcentowane są na narożach różnych rozmiarów basztami. Ich kontynuacją od zachodu jest brama wjazdowa. Pod względem formalnym to proste, w sensie historycznym raczej bezstylowe zabudowania, których surowość oraz wykończenie murów i baszt blankowaniem, kojarzyć się miały zapewne z architekturą średniowiecznych zamków obronnych. Nie znana jest data ich wzniesienia, można tylko założyć, iż powstały później niż sam pałac.
Bryła pałacu wydaje się być wynikiem adaptacji i przekształceń wcześniej istniejącego tu budynku lub budynków. Taką obserwację poczynić można już na podstawie pobieżnej nawet analizy planu. To najprostsze i jednocześnie najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie całkowitego braku regularności zarówno całej bryły, jak i pomieszczeń wewnątrz pałacu, przede wszystkim na poziomie parteru. Potwierdzenia tych obserwacji dostarcza analiza obiektu, w obecnym stanie znacznie ułatwiona, gdy w wielu miejscach brak jest tynku bądź zewnętrznego oblicowania cegłą. Odsłonięte zostały w ten sposób duże fragmenty kamiennego muru, z nieregularnych, prawie nieobrobionych bloków, łączonych gruboziarnistą zaprawą (szczególnie w drugiej kondygnacji elewacji południowej).
Liczne fragmenty murów o tej samej konstrukcji widoczne są obecnie we wnętrzach, w pierwszej i drugiej kondygnacji, zwłaszcza w ciągu pomieszczeń północnych i południowych. Wśród nich najbardziej znacząca dla analizy jest duża sala na pierwszym piętrze, w południowo-wschodniej części budynku. W całości przykryta jest ona sklepieniem kolebkowym z kamiennego muru. Sklepienie tego rodzaju nie mogło powstać w dziewiętnastowiecznej fazie budowy i, obok wielu innych wskazówek, dowodzi istnienia w miejscu obecnej południowej części pałacu dwukondygnacyjnego, możliwe że jeszcze szesnastowiecznego, budynku. Jest to jasno czytelne również ze względu na nienaturalną dla XIX wieku, znaczną grubość murów. Z tych samych przyczyn oczywiste jest istnienie zabudowań z tego okresu w części północnej. Dodatkowymi świadkami dawnej rezydencji były do niedawna nieznaczne fragmenty starej polichromii, prawdopodobnie siedemnastowiecznej, o charakterystycznej ornamentalnej linii, obecnie już nieistniejące, a widoczne jeszcze w czerwcu 1999 roku, we wspomnianej sali sklepionej kamienną kolebką oraz w północno-wschodnim pomieszczeniu parteru. Prawdopodobnie ślady tej polichromii zachowane są jeszcze w niejednym miejscu pod warstwami tynku.
Pozostaje natomiast kwestią otwartą czy dziewiętnastowieczna rezydencja powstała na skutek rozbudowy jednego, dość nieregularnego budynku, odpowiadającego w zewnętrznym zarysie murów formie obecnej głównej bryły, czy też połączono wówczas w jeden pałac (znacznie przy tym rozbudowany) uprzednio nie powiązane ze sobą zabudowania.
Badania piwnic nie dostarczają niestety dalszych wskazówek. Dwie dostępne piwnice - pod północną i wschodnią częścią pałacu - zostały jak się wydaje całkowicie przemurowane w XIX wieku, pod częścią południową natomiast, mimo iż muszą tam istnieć, nie są znane.
Pewien pogląd na formę pierwotnego, zapewne szesnasto- bądź siedemnastowiecznego dworu, daje znajomość wielu podobnych realizacji, zwłaszcza na obszarze Śląska (Jakimowicz; Różycka-Rozpędowska).
Nieprzerwane istnienie rezydencji w Bobrowie w XVI i XVII wieku potwierdzone jest ponadto istotnym świadectwem. Pobliski kościół (administracyjnie obecnie w granicach Wojanowa) musiał być zawsze rodzajem kościoła pałacowego, ściśle związanego z rezydencją. Ważne jest przy tym przestrzenne powiązanie dwóch dominujących w krajobrazie wież - pałacowej i kościelnej (tak było z pewnością od początku istnienia tu rezydencji). Prócz istotnych akcentów widokowych, ma to oczywiście przede wszystkim sens ideowy, wyrażając, mówiąc najprościej, dwa władztwa, sprawujące niejako wspólnie pieczę nad tym terenem, ich współdziałanie, a także legitymizację władzy świeckiej i jej zgodność z boskim zamiarem.
Przy kościele i w jego wnętrzu zgromadzony jest szereg płyt nagrobnych z XVI i XVII wieku, upamiętniających dawnych właścicieli pobliskiego pałacu. Z nich to właśnie wiadomo najpewniej, iż przez szereg lat w XVI wieku był on w posiadaniu członków rodzin Schaffgotsch, dla których był zapewne rodzajem dodatkowej, letniej rezydencji, obok głównych siedzib w Chojniku (niem. Kynast) i Gryfowie (niem. Greiffenstein).
W zwartej bryle pałacu, skupionej wokół masywnej, dość przysadzistej w proporcjach wieży, starano się zachować równowagę pomiędzy zharmonizowaniem poszczególnych części, a malowniczością i urozmaiceniem. Szczególnie w środkowym, idealnie symetrycznym ryzalicie fasady, można dostrzec próbę nadania wrażenia jedności i harmonii całej budowli, mimo zupełnie nierównych proporcji części bocznych. Nieco ukośne ustawienie wieży w stosunku do korpusu, zdecydowanie rozbija jednak próby scalenia bryły. W grę wchodzić mogły dwie, nie wykluczające się wzajemnie, przyczyny takiego zabiegu. Po pierwsze - budowa wieży na fundamentach jej poprzedniczki, co przy wykorzystaniu w dużym stopniu starszych murów i w innych częściach budowli dało obecny efekt (wyniesienie części pałacu w formę wieży jest typowe dla dworów i rezydencji XVI i XVII wieku). Po drugie - mogło być to spowodowane chęcią ustawienia wieży idealnie zgodnie z kierunkami geograficznymi, choć jest to hipoteza znacznie bardziej ryzykowna. W ten sposób można było uzyskać widoki dokładnie na północ, południe, wschód i zachód, jak i być może dodatkowo z dostawionych do narożników wieży dekoracyjnych cylindrów, w sytuacji, gdy układ korpusu pałacu zdeterminowany został wykorzystaniem poprzednich zabudowań.
Pałac w Bobrowie jest budynkiem bez wątpienia w ciekawy sposób wkomponowanym w otaczający go krajobraz, zyskującym przy tym znacznie dzięki swemu bezpośredniemu otoczeniu.
Charakter tego miejsca zdecydowanie lepiej oddaje oryginalna, niemiecka nazwa osady - Boberstein. Gdyby bowiem nie miejsce - skarpa nad zakolem rzeki, a w dalszej perspektywie otoczenie gór - sama architektura nie byłaby prawdopodobnie w stanie zbyt łatwo się obronić. Pozytywna ocena pod względem krajobrazowym nie wystarcza tu bowiem dla określenia rzeczywistej wartości dzieła architektury. W gruncie rzeczy, pod względem szczególnie istotnej jakości artystycznej, sprawa nie jest tak jednoznaczna. Jeśli spojrzeć na pałac chłodnym okiem, stwierdzić trzeba, iż to całkowicie nie twórcze zestawienie motywów historycznych i pseudohistorycznych, daje wrażenie ich dość niespójnego i sztucznego połączenia w jednym organizmie. Zauważyć można też cechy wpływające ujemnie na odbiór bryły budynku, które traktować trzeba chyba jako niedociągnięcia projektowe. Tak na przykład odbieramy w ryzalicie fasady przytłoczenie pierwszej kondygnacji bocznych osi przez duże, ciemne otwory loggii powyżej oraz nagły brak ich kontynuacji, przy jednoczesnym znacznym wypiętrzeniu środka ryzalitu.
W ogólnej ocenie trzeba oczywiście brać pod uwagę dziewiętnastowieczny gust, który nie tylko pozwalał architektom na tego typu kreacje, ale wręcz takich od nich wymagał, uznając za pełnowartościowe i, wbrew temu, co można by sądzić dzisiaj, nie widząc w ich formach niczego dziwnego i obcego.
Całkowicie natomiast nietrafione i nie na miejscu wydają się pozostałe zabudowania terenu, nie tylko zresztą w zestawieniu z zupełnie odmienną, lżejszą architekturą pałacu. Same w sobie bowiem, monstrualne i brzydkie w formie, wystawione jakby bez zrozumienia kontekstu przestrzeni, w jakiej funkcjonowały ich obronne, zamkowe pierwowzory, tu w płaskim terenie otoczonym w oddali wzgórzami, są wręcz wyrazem ignorancji projektującego je architekta, bądź zleceniodawcy. Co ważne, formalnie identyczna brama wiodąca do pałacu, dzięki rozmiarom znacznie bardziej na miarę człowieka oraz podporządkowaniu się budynkowi pałacu w głębi, nie stwarza tak przytłaczającego wrażenia.
Mariusz Smoliński
* Artykuł ten poświęcony jest obiektowi nie będącemu jak dotąd przedmiotem osobnych badań. W żadnej mierze nie wyczerpując tematu, skupić się ma przede wszystkim na dotychczas nie poruszanym zagadnieniu historycznego rozwoju rezydencji oraz próbie jej krytycznego wartościowania.
LITERATURA:
- Jakimowicz T., Dwór murowany w Polsce w wieku XVI (wieża, kamienica, kasztel), Warszawa-Poznań 1979.
- Jaroszewski T.S., Kostium francuski architektury polskiej 2 połowy XIX w. [W:] tegoż, Od klasycyzmu do nowoczesności. O architekturze polskiej XVIII, XIX i XX wieku, Warszawa 1996, s. 50-72.
- Jaroszewski T.S., Neorenesans. [W:] jw., s. 16-19.
- Pazder J., Pałac jako typ architektoniczny a obyczaj wielkiej burżuazji w 2. połowie XIX wieku, "Biuletyn Historii Sztuki", XLII/1980, nr 2, s. 228-232.
- Różycka-Rozpędowska E., Późnorenesansowe dwory śląskie. Z badań nad architekturą świecką XVI-XVII w. [W:] Sztuka około roku 1600, Warszawa 1974, s. 247-292.
- Schaetzke V., Schlesische Burgen und Schlösser, 2. u. 3. Aufl., Schweidnitz 1927, s. 264.
|